Hverir – obszar geotermalny jak z innej planety: zwiedzanie, parking, dojazd, ciekawostki
Fumarole, solfatary i mofety
Geologiczna nomenklatura jest zabawna. Większość tych dziwnie brzmiących wyrazów poznałem dopiero podczas tułaczki po Islandii, gdy chciałem zrozumieć na co tak naprawdę patrzę. Gdyby ktoś wcześniej zapytał mnie z czym kojarzą mi się mofety albo solfatary, to pierwszym skojarzeniem były by jakieś postaci z bajek.
Wyobrażam sobie jak Kłapouchy opowiada Krzysiowi bajkę na dobranoc, gdzie niesforne Mofety i Solfatary wymyślają jakąś głupiutką zabawę, przez co szybko wpadają w tarapaty, z których muszą je ratować roztropne, dobre i mądre Fumarole 🙂
W rzeczywistości są to po prostu dziury w ziemi, z których na powierzchnię wydobywają się różne, mniej lub bardziej nieprzyjemne wyziewy. Samo zjawisko wydobywania się wyziewów na zewnątrz to ekshalacja (w odróżnieniu do powszechnie znanej wszystkim z dzieciństwa inhalacji, gdzie wyziewy wciąga się do środka).
Nazwa dziury zależy głównie od temperatury wyziewu.
Fumarole
To dziury, z których wydobywają się najbardziej gorące wyziewy. Ich temperatura przekracza 300 stopni Celsjusza, a może nawet osiągać 1000 (!!!) stopni.
Zwykle położone są blisko jakiejś erupcji. Główne składniki wyziewów to chlorowodór, dwutlenek siarki i para wodna.
Solfatary
Wypuszczają z siebie gazy o temperaturze od 100 do 300 stopni Celsjusza. W skład wyziewów wchodzą głównie: przegrzana para wodna, dwutlenek węgla i siarkowodór. Za sprawą zapachu siarkowodoru solfatary kojarzą się szczególnie mocno z wszechobecnym aromatem zgniłych jaj. Zwiedzając Hverir będzie okazja tego doświadczyć.
Mofety
To najbardziej spokojna odmiana. Emitują chłodny wyziew o temperaturze poniżej 100 stopni Celsjusza, składający się głównie z dwutlenku węgla.
Mofety można też spotkać w Polsce. Największa znajduje się Jastrzębiku (woj. małopolskie) i nie grzeszy atrakcyjnością … ale z ciekawości największą polską mofetę możesz zobaczyć na krótkim filmiku tutaj – [klik]
Wrzące błota, syczące szczeliny
Spacer po obszarze geotermalnym Hverir jest jak szybka podróż na inna planetę. Ziemia, która tutaj ma czerwono – pomarańczowy kolor w sposób naturalny nasuwa skojarzenia z Marsem. Obłoki śmierdzącej siarkowodorem mgły niesione ruchem powietrza, nieustannie przetaczają się przez cały obszar, ciągnąc z sobą charakterystyczny, piekielny smród.
Wyrzucana wąskimi gardłami, wprost z czeluści ziemi gorąca, przegrzana woda, spływa leniwymi strumykami i zostawia po sobie kolorowe, mineralne wykwity. Nasącza swoją wilgocią pomarańczowo-czerwoną glebę, która staje się gąbczasta, miękka, a czasem nawet lekko błotnista. Przy każdym kroku czujesz jak podłoże ugina się pod ciężarem stawianych kroków.
Dookoła kipią gęste jak kisiel, szare wanny wrzącego błota. Chlapiąc nieustannie przegrzaną mazią, usypują wokół siebie wysokie kołnierze, których stalowa szarość nienaturalnie kontrastuje z barwnym otoczeniem.
Wściekle syczące parą szczeliny i dymiące wysoko kamienno-mineralne kopce zdają się ostrzegać, że blisko pod twoimi stopami drzemie ogromna siła. Ekshalacje są jak wentyl bezpieczeństwa. Dają upust nadmiarowi energii i utrzymują ten tygiel w kruchym stanie równowagi, zapobiegając wielkiemu, niekontrolowanemu wybuchowi.
Szybko wpadasz w stan podwyższonej czujności, ważysz każdy krok, a błędnik przechodzi w tryb naturalnego sejsmografu. Twoje stopy są jak sensory. Nieustannie sprawdzają czy pod nimi coś aby nie zaczyna nagle budzić się i drżeć … czy nie nie zbliża się może, nieunikniony przecież moment erupcji.
Zwiedzanie Hverir
Spacer po obszarze geotermalnym jest naprawdę emocjonujący i zachwycający. Od razu przy parkingu znajduje się specjalnie wybudowany pomost widokowy, z którego możesz obserwować cały obszar.
Najprzyjemniejsze jest oczywiście wejście bezpośrednio na teren obszaru geotermalnego. Nie ma tutaj wyznaczonych konkretnych ścieżek, ale większość niebezpiecznych wywierzysk jest ogrodzona cienkim sznurkiem. Większość … ale nie wszystkie. Hverir jest bowiem obszarem aktywnym, żyjącym i zachodzą na nim ciągłe zmiany. Może się więc zdarzyć, że trafisz na miejsce niebezpieczne, które nie jest zabezpieczone. Miej więc oczy dookoła głowy, patrz pod nogi i kontroluj gdzie stawiasz kolejne kroki. Nie próbuj sprawdzać temperatury wywierzysk, nie wkładaj rąk do wody i nie staraj się sprawdzać temperatury błota. Każda taka próba może skończyć się dotkliwym poparzeniem.
Pod żadnym pozorem nie przekraczaj strefy wyznaczonej przez sznurkowe ograniczenia. Ziemia jest tu mokra i bardzo śliska, mimo że może wydawać się inaczej. Łatwo stracić równowagę. Nawet nie chce myśleć, co mogłoby się stać po wpadnięciu do gotującego się błota, którego temperatura jest znacząco wyższa niż 100 stopni Celsjusza.
Niespieszne obejście całego obszaru zajmie ci około 45 minut.
Paradoksalnie Hverir to chyba jedno z najbardziej śmierdzących miejsc w Islandii … do którego chętnie bym wrócił! Jest bowiem jednocześnie jednym z najbardziej osobliwych, interesujących i zachwycających!
Dojazd i parking
Dojazd do Hverir jest banalnie prosty. Tuż obok przebiega najważniejsza i najbardziej znana na Islandii droga numer 1. Wystarczy zjechać parę metrów i natychmiast trafiasz na duży, bezpłatny parking.
Parking przy obszarze geotermalnym Hverir, współrzędne GPS:
65°38’30.2″N 16°48’25.4″W
65.641709, -16.807062 – kliknij i wyznacz trasę
Noclegi i hotele w pobliżu Hverir
Hverir to tylko jedno ciekawych miejsc zlokalizowanych w pobliżu jeziora Myvatn – [klik] (po tym linkiem znajdziesz więcej informacji o innych atrakcjach). Możesz więc potrzebować noclegu w okolicy. Przygotowany link filtruje noclegi tak, by na szczycie listy prezentowały się te położone najbliżej. Zobacz: noclegi w pobliżu Myvatn – [klik]
Oprócz tego poniżej zamieszczam kilka wybranych propozycji.
Skutustadir Guesthouse – [klik]
Hotel Laxa – [klik]
Dimmuborgir Guesthouse – [klik]
Plan zwiedzania Islandii
Wpis, który właśnie czytasz jest elementem przygotowanego przeze mnie planu zwiedzania Islandii. Najprawdopodobniej wszystko czego potrzebujesz by przygotować się do wyjazdu na Islandię znajdziesz właśnie w tym wpisie. Pogoda, noclegi, wypożyczalnie samochodów, atrakcje turystyczne i mapa wycieczki dookoła Islandii ... wszystko w jednym miejscu: Islandia – mapa i plan zwiedzania, atrakcje turystyczne, wycieczki, najpiękniejsze miejsca - [klik]. Przeczytaj koniecznie!Ważne dla mnie!
Wystaw artykułowi dobrą ocenę (5 gwiazdek mile widziane 😀 )!To nic nie kosztuje, a dla mnie jest bardzo ważne! Blog żyje z odwiedzin i dzięki temu ma szansę się rozwijać. ZRÓB TO proszę i ... z góry dziękuję!
Jeżeli lubisz moje przewodniki z pewnością przyda ci się stworzony przez mnie katalog przewodników - [klik]. Znajdziesz w nim gotowe pomysły na kolejne wyjazdy, opisy innych kierunków turystycznych oraz alfabetyczny spis przewodników podzielony na państwa, miasta, wyspy i regiony geograficzne.
Zamieszczam również link do profilu na Facebook-u - [klik]. Wejdź i naciśnij "Obserwuj", wtedy nie przegapisz nowych, inspirujących wpisów.
No chyba, że wolisz Instagram. Nie jestem demonem mediów społecznościowych, ale zawsze możesz liczyć na coś miłego dla oka na moim instagramowym profilu - [klik]. Profil chętnie przyjmie każdego obserwatora, który nakarmi go swoim polubieniem.
Czytam WSZYSTKIE komentarze (i to wiele razy). Pod każdym z nich mógłbym napisać, że strasznie dziękuję, bo jesteście naprawdę fantastyczni. Często wracam do komentarzy, ponieważ dodają mi motywacji i energii. Dla mnie jest to nieoceniona skarbnica dobrych emocji!
Dziękuję Wam za to tutaj (nie chce zaśmiecać komentarzy powtarzającymi się podziękowaniami). Wiedz, że zostawiając tu dobre słowo robisz dla mnie naprawdę dobrą robotę!
Tworzone przeze mnie treści udostępniam bezpłatnie z zachowaniem praw autorskich, a blog utrzymuje się z reklam i współpracy afiliacyjnej. W treści artykułów będą więc wyświetlane automatyczne reklamy, a niektóre linki są linkami afiliacyjnymi. Nie ma to żadnego wpływu na końcową cenę usługi lub produktu, ale za wyświetlenie reklam lub skorzystanie z niektórych linków mogę otrzymać prowizję. Polecam jedynie usługi i produkty, które uważam za dobre i pomocne. Od początku istnienia bloga nie opublikowałem żadnego artykułu sponsorowanego.
Niektórzy z czytelników, którym zawarte tu informacje bardzo pomogły, pytają mnie czasem jak można wesprzeć blog? Nie prowadzę zbiórek ani programów wsparcia (typu: patronite, zrzutka czy "kup kawę"). Najlepszym sposobem jest korzystanie z linków. Ciebie to nic nie kosztuje, a wsparcie dla bloga generuje się samo.
Pozdrawiam
Fantastyczne zdjęcia.
Marek, robię co mogę 🙂
Też tam byłem, ale nie wiem, czy mam takie fajne zdjęcia jak tutaj na blogu, pozdrawiam, Marek
Marek, a mnie się zdaję, że gdzieś tam cię widziałem nawet 😉