Kamienie morowe w Puszczy Bukowej – jak znaleźć morowce? Mapa, ciekawostki.
Morowce
Potocznie nazywane są “kamieniami morowymi” lub “morowcami”. Większość spacerowiczów przechodzi obok nich obojętnie, ale tylko do czasu.
Wystarczy, że ktoś zauważy:
“Patrz! Na tym kamieniu coś jest napisane … o!!! I jeszcze jakiś dziwny krzyż jest!” … i nadchodzi mój ulubiony stan. Stan zadawania sobie pytań. Co to? Po co? Dlaczego …
1773
Pierwszy napis na kamieniu jest łatwy do rozszyfrowania, bo jest to liczba 1773. Prawda, że oczywiste? Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto powiedziałby że to jest np. masa kamienia w kilogramach, albo obwód w najszerszym miejscu. Wiadomo, że jest to data. Wystarczy więc przez chwilę poszperać w internecie i sprawdzić, co działo się w roku 1773 na tym terenie.
Data wydaje się jakaś znajoma i bliska znanej wszystkim dacie pierwszego rozbioru Polski (1772). Nie ma tu przypadku. Władze Prus postanowiły bowiem działać szybko i już w rok po pierwszym rozbiorze postanowiły przeprowadzić reformę administracyjną, aby lepiej zasymilować nowe terytoria. Szczecin oczywiście nie znajdował się wtedy na terenach rozbiorowych, ale w ramach reformy na wielu terenach (nawet tych nie pochodzących z rozbioru) wytyczono nowe granice i nadano nowe nazwy prowincji. Położenie kamieni morowych dobrze pokrywa się z przebiegiem ówczesnej granicy między ziemiami gryfińskimi i szczecińskimi. Z dużym prawdopodobieństwem można więc przyjąć, że kamienie w Puszczy Bukowej, to kamienie graniczne między tymi obszarami. Jednocześnie jest to pierwsza z dwóch, najbardziej prawdopodobnych teorii tłumaczących obecność kamieni.
A co z krzyżem, który widnieje na kamieniach?
Karawaka
Krzyż na kamieniach jest źródłem drugiej teorii, która mówi, że były to kamienie morowe. Morowe? A cóż to znaczy?
Tutaj można wpaść w pułapkę językową, bo słowo „morowe” ma dwa przeciwstawne znaczenia. Oznacza jednocześnie “paskudne, niosące zarazę, chorobliwe, zaraźliwe” oraz “fajne, udane, porządne, wspaniałe”. W tym przypadku chodzi oczywiście o pierwotne, zdecydowanie negatywne zabarwienie, pochodzące od słowa “mór”, czyli zaraza.
Wróćmy jednak do krzyża, bo to on właśnie łączy kamienie z zarazą. Krzyż który został wyryty na każdym z kamieni ma charakterystyczne, dwa poprzeczne ramiona. Nosi nazwę “karawaka”, a potocznie nazywany był “krzyżem cholerycznym” lub “krzyżem morowym”. Nazwa krzyża pochodzi od Hiszpańskiego miasta Caravaca. W mieście tym znajduje się relikwiarz w takim właśnie kształcie (krzyża z dwoma poprzecznymi ramionami), w którym przechowywane są relikwie w postaci drzazg z krzyża świętego – tego, na którym ukrzyżowano Chrystusa. Z relikwiarzem łączy się legenda, według której ma on cudowne pochodzenie (został przyniesiony przez anioły). Szybko stał się on amuletem popularnym w całej Hiszpanii. Chronił od wielu nieszczęśliwych wypadków, chorób, nagłych zgonów, klątw, kradzieży, burz i piorunów oraz leczył bezsenność. Jak widać zastosowanie karawaki było dość szerokie.
W Polsce krzyż karawaka był niezwykle popularny w XVIII, XIX i na początku XX wieku, jako krzyż chroniący przed zarazą. Ale czy na pewno był? Oczywiście, że był … i nadal jest! Sklepy internetowe aktualnie sprzedają karawakę “na trudny czas epidemii” COVID-19 (drewniany krzyż można nabyć z 15% rabatem w cenie 19,47 PLN).
Druga teoria dotycząca kamieni morowych mówi więc, że umieszczenie kamieni ma związek z zarazą, a konkretnie dżumą. Przeciwnicy tej teorii wskazują jednak, że w tym czasie, na tym terenie nie było żadnej zarazy. To prawda, nie było. Jak więc jest z tymi kamieniami morowymi?
Prawda leży pośrodku?
Osobiście jestem przekonany, że obie teorie są prawdziwe. Jedna nie wyklucza drugiej. Kamienie morowe, które możemy zobaczyć dzisiaj w Puszczy Bukowej, to kamienie graniczne związane z reformą administracyjną Prus z 1773 roku. Wbijając się jednak głębiej w kontekst tamtych czasów, warto pamiętać, że dżuma przerażała i dziesiątkowała ludzi przez setki lat. Ogniska zarazy pojawiały się co jakiś czas w różnych miejscach, przybierając kilkukrotnie rozmiar pandemii, zabijającej miliony ludzi. W okolicy roku 1773 nie było na terenie Prus zarazy, ale panoszyła się mocno w Europie Wschodniej i w Rosji (w 1771 roku w Moskwie zabiła 1/3 populacji).
Umieszczenie karawaki na rozmieszczanych właśnie kamieniach granicznych, miało zapewne charakter prewencyjny. Było zabezpieczeniem przed przedostaniem się zarazy z zapowietrzonych terenów Europy Wschodniej i z różnych innych stron w przyszłości. Czarna śmierć wracała nieustannie od niemal tysiąca lat, więc każdy sposób na jej powstrzymanie w przyszłości był wart zastosowania. Wiadomo było przecież, że kiedyś wróci znowu. Nikt wtedy jeszcze nie przypuszczał, że prawdziwym koszmarem XIX wieku stanie się epidemia cholery … ale to już temat na inną opowieść.
Ciekawostka
Obok każdego morowca wkopany jest granitowy słupek. Na słupku odwzorowane są znaki wyryte na kamieniu morowym (czyli 1773 i karawaka), ale poniżej są jeszcze inne symbole. Symbole te również znajdują się gdzieś na morowcu. Są bardzo słabo widoczne, a na niektórych morowcach wręcz nieczytelne i bardzo trudne do odnalezienia. Na każdym morowcu był inny znak. Aby zapobiec ich całkowitej utracie, postanowiono je skopiować i uwiecznić na wkopanych obok granitowych słupkach. Niestety na nich też są słabo widoczne i żeby je zobaczyć trzeba patrzeć pod odpowiednim kątem (leżenie na glebie gwarantowane). Za to pod palcem kształt jest doskonale wyczuwalny. Znaczenie tych symboli nie zostało do dzisiaj wyjaśnione.
Jak znaleźć kamienie morowe w Puszczy Bukowej
W zasadzie wszędzie można znaleźć informację, że “znajdują się przy czerwonym szlaku i są ułożone w jednakowych odstępach na drodze między Przełęczą Trzech Braci a Podjuchami”. Otóż nie! Kamienie morowe znajdziecie najłatwiej nie przy czerwonym szlaku i nie na drodze podanej powyżej. Nie są też rozmieszczone w równych odległościach.
Położenie kamieni morowych (zaznaczyłem 6 sztuk) znajdziesz na mapie poniżej.
Ścieżka dojścia na mapie zaznaczona jest czerwonymi kropkami, ale w rzeczywistości nie ma tu czerwonego szlaku. Są inne szalki, ale żaden nie prowadzi do morowców.
Proponowana przez mnie ścieżka ma długość około 2 km w jedną stronę (około 30 minut tempem spacerowym).
Najłatwiej dotrzeć do morowców parkując samochód na parkingu przy Jeziorze Szmaragdowym.
Parking przy Jeziorze Szmaragdowym, współrzędne GPS:
53°22’24.1″N 14°37’28.2″E
53.373359, 14.624485 – kliknij i wyznacz trasę
Następnie należy się udać w górę, drogą obok Zajazdu Szmaragd, przez drewnianą “bramę do lasu” i dalej nadal drogą pod górę. Na szczycie wzniesienia będzie kluczowy moment, bo krzyżuje się tutaj kilka dróg i trudno wytłumaczyć, w którą powinieneś się udać. Pomogą nam jednak zdjęcia i nawigacja telefonie.
Na zdjęciach poniżej wskazałem właściwą drogę. Trzeba pójść na lewo od wiaty wypoczynkowej (zaznaczonej na mapie), a potem ścieżką przy słupku z liczbą “11” i ławką do odpoczynku (ten punkt też oznaczyłem na mapie).
Dalej podążaj zgodnie z mapką poniżej. Szczególnie trzeba uważać na rozwidleniu, które pokazałem na zdjęciu poniżej. Tutaj musisz odbić w lewo, tak jak pokazuje drogowskaz „Trasa Widokowa”.
Oczywiście zawsze warto mieć włączoną nawigację, żeby wiedzieć, czy zbliżasz się do celu.
Po znalezieniu pierwszego kamienia powinno być już łatwiej znaleźć następne.
Wycieczkę do morowców można przedłużyć, idąc dalej do miejsca pogańskiego kultu Słowian – [klik].
Współrzędne GPS kamieni morowych
Głaz Morowiec nr 1, współrzędne GPS:
53°22’19.4″N 14°37’58.2″E
53.372063, 14.632843 – kliknij i wyznacz trasę
Głaz Morowiec nr 2, współrzędne GPS:
53°22’18.0″N 14°38’00.8″E
53.371655, 14.633561 – kliknij i wyznacz trasę
Głaz Morowiec nr 3, współrzędne GPS:
53°22’17.0″N 14°38’01.9″E
53.371386, 14.633866 – kliknij i wyznacz trasę
Głaz Morowiec nr 4, współrzędne GPS:
53°22’15.4″N 14°38’03.9″E
53.370941, 14.634405 – kliknij i wyznacz trasę
Głaz Morowiec nr 5, współrzędne GPS:
53°22’14.2″N 14°38’05.5″E
53.370610, 14.634861 – kliknij i wyznacz trasę
Głaz Morowiec nr 6, współrzędne GPS:
53°22’06.9″N 14°38’04.0″E
53.368579, 14.634435 – kliknij i wyznacz trasę
Ważne dla mnie!
Wystaw artykułowi dobrą ocenę (5 gwiazdek mile widziane 😀 )!To nic nie kosztuje, a dla mnie jest bardzo ważne! Blog żyje z odwiedzin i dzięki temu ma szansę się rozwijać. ZRÓB TO proszę i ... z góry dziękuję!
Jeżeli lubisz moje przewodniki z pewnością przyda ci się stworzony przez mnie katalog przewodników - [klik]. Znajdziesz w nim gotowe pomysły na kolejne wyjazdy, opisy innych kierunków turystycznych oraz alfabetyczny spis przewodników podzielony na państwa, miasta, wyspy i regiony geograficzne.
Zamieszczam również link do profilu na Facebook-u - [klik]. Wejdź i naciśnij "Obserwuj", wtedy nie przegapisz nowych, inspirujących wpisów.
No chyba, że wolisz Instagram. Nie jestem demonem mediów społecznościowych, ale zawsze możesz liczyć na coś miłego dla oka na moim instagramowym profilu - [klik]. Profil chętnie przyjmie każdego obserwatora, który nakarmi go swoim polubieniem.
Czytam WSZYSTKIE komentarze (i to wiele razy). Pod każdym z nich mógłbym napisać, że strasznie dziękuję, bo jesteście naprawdę fantastyczni. Często wracam do komentarzy, ponieważ dodają mi motywacji i energii. Dla mnie jest to nieoceniona skarbnica dobrych emocji!
Dziękuję Wam za to tutaj (nie chce zaśmiecać komentarzy powtarzającymi się podziękowaniami). Wiedz, że zostawiając tu dobre słowo robisz dla mnie naprawdę dobrą robotę!
Tworzone przeze mnie treści udostępniam bezpłatnie z zachowaniem praw autorskich, a blog utrzymuje się z reklam i współpracy afiliacyjnej. W treści artykułów będą więc wyświetlane automatyczne reklamy, a niektóre linki są linkami afiliacyjnymi. Nie ma to żadnego wpływu na końcową cenę usługi lub produktu, ale za wyświetlenie reklam lub skorzystanie z niektórych linków mogę otrzymać prowizję. Polecam jedynie usługi i produkty, które uważam za dobre i pomocne. Od początku istnienia bloga nie opublikowałem żadnego artykułu sponsorowanego.
Niektórzy z czytelników, którym zawarte tu informacje bardzo pomogły, pytają mnie czasem jak można wesprzeć blog? Nie prowadzę zbiórek ani programów wsparcia (typu: patronite, zrzutka czy "kup kawę"). Najlepszym sposobem jest korzystanie z linków. Ciebie to nic nie kosztuje, a wsparcie dla bloga generuje się samo.
Pozdrawiam
Morowców jest 11, a Ty opisujesz 6. Trzy inne znajdują się przy czerwonym szlaku na drodze między Przełęczą Trzech Braci a Podjuchami. Informacja, którą negujesz, też jest prawdziwa.
Nie przeczę istnieniu 11 kamieni, a opisałem te, do których udało mi się dotrzeć. Twierdzę jedynie, że do tych, które opisałem dotrzeć jest łatwiej.
Zawsze możesz opisać i podać współrzędne GPS pozostałych trzech, które wskazujesz i kolejnych dwóch, o których nie wspominasz.
Współrzędnych GPS nie mam, ale pozostałe dwa znajdują się przy gruntowej drodze prowadzącej wzdłuż autostrady. To jest przedłużenie „trasy widokowej”, którą opisujesz. Miłego szukania 🙂 Tak czy inaczej dziękuję za ten artykuł o morowcach. Dzięki niemu w ogóle dowiedziałem się o ich istnieniu i zainspirował mnie do szukania pozostałych.
Zdecydowanie jeżeli je kiedyś przy okazji jakiegoś spaceru „namierzę” to oczywiście uzupełnię wpis. Na razie zależało mi główne na tym, żeby zwrócić uwagę, że w ogóle tu są i ułatwić zainteresowanym dotarcie do nich. Fajnie, że chciało Ci się uparcie szukać kolejnych 🙂 Szkoda, że nie masz współrzędnych. Pewnie nie tylko ja chętnie bym skorzystał.
Pozdrawiam serdecznie!
Dzisiaj znalazłem taki kamień morowy ledwo wystający z ziemi wśród starych drzew daleko daleko po za szlakami
Podaj proszę współrzędne GPS, żeby inni mogli do niego dotrzeć