Santa Cesarea Terme – uzdrowisko, wody termalne i lenistwo w SPA

Uzdrowisko

Santa Cesarea Terme to dość młoda, uzdrowiskowa miejscowość. Ulokowana jest na stromym, wysokim klifie z otwartym widokiem na turkusowe wody Adriatyku.
Rozwojowi miasta sprzyja obecność źródeł termalnych, których wody zawierają dużą ilość jodu, siarki i chlorku sodu. Wody te mają silne właściwości lecznicze i kąpiele w nich zalecane są głównie osobom cierpiącym na dolegliwości reumatyczne, nerwobóle, zaburzenia przemiany materii i choroby układu oddechowego.
Struktura okolicznych skał, które nie są jednolite i posiadają liczne pęknięcia oraz podziemne jaskinie, stworzyła sprzyjające warunki do wydostawania się wód termalnych właśnie tutaj. Wody wynoszone są z głębokich warstw podziemnych przez porowate podłoże, a następnie spływają przez system jaskiń do zimnych wód morskich.
Głównym źródłem wód leczniczych w mieście cztery naturalne zbiorniki: Feidida, Solfurea, Gattula i Solfatura.
Oczywiście wokół źródeł termalnych powstała cała ogromna baza usług związanych z kąpielami błotnymi, zabiegami regeneracyjnymi czy usługami SPA.
Słowem: doskonałe miejsce na leniwy urlop.
Santa Cesarea Terme jest jednym z punktów opracowanego przeze mnie planu zwiedzania i przewodnika po Apulii.

Rozwój

Początek silnego rozwoju Santa Cesarea Terme przypada dopiero na XVIII wiek (chociaż pierwsze wykorzystanie wód termalnych miało miejsce w XVI w.). Wtedy to miejscowi arystokraci i wyższe sfery zaczęli budować tu swoje domy wakacyjne. Dzięki temu mogli cieszyć się wypoczynkiem i korzystać z dobrodziejstw leczniczych wód. Miasto rozszerzało się, powstawały kolejne, wystawne domy i wille oraz łączące je eleganckie aleje.
Zabudowania w centrum miasta przekształcały się z czasem w hotele, otwierały się kolejne restauracje, bary i kluby. W najpiękniejszych i najbardziej wystawnych willach w centrum urządzono prestiżowe, wysokiej klasy hotele i apartamenty na wynajem.
Dzisiaj jest to dobrze zorganizowane miasteczko-uzdrowisko i centrum turystyczne, które dzięki łagodnemu klimatowi przyjmuje kuracjuszy oraz turystów przez cały rok.

Legenda

Miasto oczywiście ma swoją legendę, która tłumaczy pochodzenie nazwy miasta i sposób powstania wód termalnych … ale jest ona strasznie słaba. Skrócę ją więc do kilku słów.
Legenda głosi, że młoda i pobożna dziewczyna o imieniu Cisiaria szukała schronienia, uciekając przed swoim okrutnym ojcem. Umknęła w plątaninę jaskiń. Nieustępliwy ojciec podążył za nią, ale poślizgnął się i spadł, ginąc w czeluści jaskiń.
Mamy więc pobożną Cisiarię (najpewniej dziewicę), czyli: Santa Cesarea, oraz powód siarkowo-jodowej termalnej wody leczniczej (czarny charakter uwięziony w skalnej czeluści), czyli Terme.
Mówiłem, że słabe … ale trudno. Z legendą się nie dyskutuje. Biorę na klatę.

Palazzo Sticchi (Villa Sticchi)

Ponad wszystkie zabudowania zdecydowanie wybija się Palazzo Sticchi (używa się też Villa Sticchi). Ten mauretański w stylu pałac powstał w XIX wieku (między 1894 a 1900 rokiem). Wybudował go Giovanni Pasca, właściciel pierwszej w mieście koncesji na eksploatację wód termalnych.
Górujący nad miastem pałac, z daleka jest imponujący, ale z bliska jeszcze lepszy. Jeżeli nawet Santa Cesarea Terme nie będzie waszym celem, a tylko będziecie przez niego przejeżdżać, to zdecydowanie warto mimo wszystko zobaczyć Palazzo Sticchi z bliska. Niestety wnętrza nie można (na razie) zwiedzać.

Hotele i noclegi w Santa Cesarea Terme

Noclegi w Santa Cesarea Terme mają różne ceny. Od tych przystępnych do najbardziej luksusowych i wyszukanych.
Poniżej zamieszczam kilka ciekawych (moim zdaniem) propozycji.
Do samodzielnego szukania noclegów w Santa Cesarea Terme polecam dwa linki:
– Santa Cesarea Terme na airbnb – [klik]
– Santa Cesarea Terme na booking.com – [klik]

Antica Villa – [klik]

Casa Vacanza – [klik]

Przydatne współrzędne GPS

Parking w centrum Santa Cesarea Terme, współrzędne GPS:
40°02’09.0″N 18°27’35.6″E
40.035822, 18.459900 – kliknij i wyznacz trasę

Ważne dla mnie!

Wystaw artykułowi dobrą ocenę (5 gwiazdek mile widziane 😀 )!
To nic nie kosztuje, a dla mnie jest bardzo ważne! Blog żyje z odwiedzin i dzięki temu ma szansę się rozwijać. ZRÓB TO proszę i ... z góry dziękuję!

Jeżeli lubisz moje przewodniki z pewnością przyda ci się stworzony przez mnie katalog przewodników - [klik]. Znajdziesz w nim gotowe pomysły na kolejne wyjazdy, opisy innych kierunków turystycznych oraz alfabetyczny spis przewodników podzielony na państwa, miasta, wyspy i regiony geograficzne.

Zamieszczam również link do profilu na Facebook-u - [klik]. Wejdź i naciśnij "Obserwuj", wtedy nie przegapisz nowych, inspirujących wpisów.

No chyba, że wolisz Instagram. Nie jestem demonem mediów społecznościowych, ale zawsze możesz liczyć na coś miłego dla oka na moim instagramowym profilu - [klik]. Profil chętnie przyjmie każdego obserwatora, który nakarmi go swoim polubieniem.

Czytam WSZYSTKIE komentarze (i to wiele razy). Pod każdym z nich mógłbym napisać, że strasznie dziękuję, bo jesteście naprawdę fantastyczni. Często wracam do komentarzy, ponieważ dodają mi motywacji i energii. Dla mnie jest to nieoceniona skarbnica dobrych emocji!
Dziękuję Wam za to tutaj (nie chce zaśmiecać komentarzy powtarzającymi się podziękowaniami). Wiedz, że zostawiając tu dobre słowo robisz dla mnie naprawdę dobrą robotę!

Tworzone przeze mnie treści udostępniam bezpłatnie z zachowaniem praw autorskich, a blog utrzymuje się z reklam i współpracy afiliacyjnej. W treści artykułów będą więc wyświetlane automatyczne reklamy, a niektóre linki są linkami afiliacyjnymi. Nie ma to żadnego wpływu na końcową cenę usługi lub produktu, ale za wyświetlenie reklam lub skorzystanie z niektórych linków mogę otrzymać prowizję. Polecam jedynie usługi i produkty, które uważam za dobre i pomocne. Od początku istnienia bloga nie opublikowałem żadnego artykułu sponsorowanego.

Niektórzy z czytelników, którym zawarte tu informacje bardzo pomogły, pytają mnie czasem jak można wesprzeć blog? Nie prowadzę zbiórek ani programów wsparcia (typu: patronite, zrzutka czy "kup kawę"). Najlepszym sposobem jest korzystanie z linków. Ciebie to nic nie kosztuje, a wsparcie dla bloga generuje się samo.

Pozdrawiam